❀ ❀ ❀
Po tamtej stronie monitora siedzi młoda (może już nie taka młoda)
mężatka i mama, która wreszcie (być może) odkryła siebie. Moja droga
trwała długo, bo paręnaście lat. Szukałam siebie. Nie mogę stwierdzić,
że znalazłam, ponieważ człowiek nieustannie powinien szukać i rozwijać
się. Ale śmiało mogę powiedzieć, że znalazłam to, co mi sprawia wielką
satysfakcję (poza bycia mężatką i mamą kochanego 9-miesięcznego synka).
Rękodzieło. Wiem, zbyt szeroko to ujęłam. Ale to prawda. Uwielbiam to
pod każdym kątem - szycie, rysowanie, decoupage, lepienie z masy solnej
itd. Będąc małą dziewczynką lubiłam zabawę z lalkami, ale większą radość
mi sprawiało budowanie domków i szycie ubranek. Najwyższe stopnie z
plastyki. Zawsze dostawałam wyróżnienie (nie chwalę się, to tylko
wspomnienia) :) Lata mijały. Nadszedł czas, bym wybrała swój przyszły
zawód. Marzyłao mi się zostać projektantem wnętrz, ale ponieważ nie
byłam odpowiednio utalentowana (samoocena), więc zrezygnowałam. Więc
dostałam się na nie mniej kreatywny kierunek - Psychologia. Jestem już
prawie magistrem Psychologii (specjalizacja Neuropsychologia). Jednak
nigdy nie przestawałam "tworzyć": kartki, plakaty, ozdoby, przerabianie
ubrań, dekoracje. Wszystko, co robiłam było na poziomie amatora.
Narodziny synka natchnęły mnie, żeby zacząć przygodę w tym kierunku.
Przeszłam na poziom średniozaawansowany - posiadam maszynę do szycia :)