Wreszcie, wreszcie w mojej wielkiej torbie 'wózkowej" pojawił się ta przydatna rzecz - pokrowiec na książeczkę zdrowia. Dlaczego niezbędny? Ponieważ w torbie znajduje się mnóstwo rzeczy (uwierzcie mi, że o wiele więcej, niż w typowo damskiej torbie!) i książeczka ocierając się o nie strasznie się niszczy. Poza tym, gdy włożyć w pośpiechu coś ciężkiego - gniecie się. Teraz książeczka synka jest bezpieczna :)
Pokrowiec uszyty z filcu, rzecz jasna :) Praktycznie cały jest uszyty ręcznie, poza zszyciem boków pokrowca. Więc trochę musiałam nad nim posiedzieć, ale warto było!
A więc, tym razem przedstawiam Wam pokrowiec na książeczkę zdrowia dziecka:
Guziczek postanowiłam obszyć materiałem, a metalowe kółko obwiązałam nićmi: fioletową i niebieską:
Kieszeń dla karty małego klienta ukryta, widoczny tylko jej zarys:
Koniec z noszeniem książeczki w folii czy teczce :) Jest bezpieczna i oryginalnie zapakowana :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz