Dzisiaj otrzymałam cudowną wiadomość - maluszek, dla którego powstał ten zajączek już jest wśród nas! Urodził się malutki chłopczyk mojej koleżanki. Mam nadzieję, że zajączek przypadnie mu do gustu :)
Maluszek był jeszcze w brzuchu mamy, gdy postanowiłam uszyć mu zajączka. Tym razem nie odpalałam maszyny do szycia. Miał być uszyty ręcznie - sam proces miał stanowić wewnętrzną modlitwę, by poród przebiegł bez komplikacji i żeby mamusia i synek byli cali i zdrowi :)
Gdy robisz coś dla kogoś, kogo jeszcze nie znasz i nawet na oczy nie
widziałeś - robić to o wiele trudniej, niż dla osoby znajomej. Nawet, jeżeli chodzi o noworodka :) A może kolor nie będzie mu się podobać? A może dźwięk dzwoneczka będzie go drażnił? A może w ogóle nie będzie lubił zajączków? Jednak mam nadzieję, że mu się spodoba ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz